Na pewno słyszałaś, jak różnorodny może być orgazm u kobiety. Waginalny, analny, łechtaczkowy, orgazm ze stymulacji punktu G, punktów A i U (no dobrze, możliwe, że o tych punktach nie słyszałaś, ale one też istnieją). Orgazm sutkowy, z wytryskiem, wielokrotny, orgazm całego ciała… Dużo tego, prawda? I zastanawiasz się czasem, czy coś jest z Tobą nie w porządku. Nie martw się. Prawda jest taka, że orgazm jest jeden i jest po prostu Twój. Różne są tylko drogi do jego osiągnięcia.
Czym jest orgazm?
Jest tylko jeden rodzaj ludzkiego orgazmu. To seria skurczów mięśni tak u kobiet, jak i u mężczyzn, które powszechnie uważa się za szczyt podniecenia seksualnego. Jest to silne poczucie fizycznej przyjemności i rozładowania erotycznego napięcia. Skurcze mogą być delikatne, izolowane w rejonie np. łechtaczki, lub głębsze i intensywniejsze, obejmujące więcej zmysłów i części ciała. Niezależnie od tego, którą strefę erogenną pobudza Twój partner, lub Ty sama, to jednak orgazm zawsze pozostanie orgazmem i ściśle powiązany będzie z genitaliami. Co na ten temat mówi nauka?
Orgazm u kobiety według Masters i Johnson
Pionierzy badań nad seksualnością człowieka, William Masters i Virginia Johnson, stworzyli model reakcji seksualnych składający się z czterech faz. U kobiet prezentują się one następująco:
- Podniecenie. Podczas fizycznej lub psychicznej stymulacji poszerzają się naczynia krwionośne w obrębie genitaliów. Zwiększony przepływ krwi powoduje nabrzmienie intymnych rejonów. Przyspiesza się oddech, wzrasta ciśnienie krwi i tętno.
- Faza plateau. Podczas dalszej stymulacji seksualnej zmiany zachodzące w pierwszej fazie są kontynuowane. Mięśnie ulegają coraz większemu napięciu, a pochwa i łechtaczka stają się jeszcze bardziej wrażliwe w wyniku zwiększającego się przekrwienia naczyń krwionośnych. Ciało przygotowuje się do kolejnej fazy.
- Orgazm. Mięśnie, w tym mięśnie macicy i wejścia do pochwy doświadczają rytmicznych skurczów. Następują one po sobie w odstępie niespełna sekundy. Orgazm u kobiety trwa zazwyczaj dłużej niż u płci przeciwnej. Średnio trwać może od kilkunastu do kilkudziesięciu sekund. W przeciwieństwie do mężczyzn kobiety nie potrzebują też fazy regeneracji. Odpowiednio pobudzone mogą doświadczać kolejnych orgazmów.
- Faza rozwiązania (rezolucji). Ciało stopniowo rozluźnia się i wraca do swojego naturalnego stanu, tętno spowalnia, obniża się ciśnienie krwi i szybkość oddychania.
Helen Kaplan, kolejna sławna badaczka i terapeutka seksualna, włączyła do tej podstawowej klasyfikacji także fazę pożądania, na której bazie dopiero pojawiać się mogły kolejne etapy. Zwróciła tym samym uwagę na to, że to nasz mózg, obok genitaliów, jest najważniejszym organem odpowiedzialnym za orgazm.
Skąd tyle teorii na temat kobiecego orgazmu?
Temat seksu owiany jest z jednej strony nutką tajemnicy i tabu, z drugiej zaś strony świat przywiązuje do niego bardzo duże znaczenie. Czasem trudno jest nam się odnaleźć w ogromie informacji, jakie są nam przekazywane. Kultura stawia orgazm na piedestale, często uznając go za jedyny cel kontaktów seksualnych. Pamiętać jednak należy, że jeszcze pół wieku temu orgazm u kobiety był nawet dla nauki tematem zupełnie nieznanym. Dzisiejsze zaś teorie to mieszanka tego, czego naukowcy zdążyli się już dowiedzieć i elementów popkultury, która próbuje wcisnąć własne, nie zawsze zgodne z prawdą trzy grosze. Jeśli przyjmiemy, że istotą męskiego orgazmu jest podstawowy cel ewolucyjny, czyli wytrysk i możliwość zapłodnienia, to nadal niezrozumiała będzie dla nas istota przyjemności, jaką w tym czasie odczuwać może kobieta. Badacze wysuwali do tej pory różne teorie, jednak niewiele z nich zostało na tyle dobrze przetestowanych, by móc mówić o chociażby jednej teorii, która miałaby wystarczające naukowe poparcie. Może więc czas, by przestać się zastanawiać nad tym, co inni mówią na temat kobiecej seksualności, a po prostu zacząć jej doświadczać? Jeśli odczuwasz skurcze i drżenia mięśni podczas kontaktu seksualnego lub masturbacji, to znaczy, że masz orgazm. Ciesz się nim i poznawaj własne ciało na swoich warunkach.